Jadeitowy roller do twarzy – hit czy kit branży beauty?

Obecnie świat kosmetologii oszalał na jego punkcie i zobaczyć go możemy w rękach każdej influencerki z Instagrama, każdej blogerki i vlogerki beauty oraz modelki. W medycynie chińskiej popularny jest od wieków, mimo że reszta świata dopiero teraz zachwyca się jego właściwościami.

Zastosowanie jadeitowego wałeczka do twarzy jest banalnie proste a przynosi ogromne efekty, szczególnie przy długotrwałym i regularnym stosowaniu. Wałeczek najlepiej przez „zabiegiem” przechowywać w lodówce, ponieważ schłodzony przynosi najlepsze efekty. Masujemy nim owal twarzy, skórę pod oczami, policzki, czoło. Pomoże nie tylko w jednorazowej sytuacji niewyspania, kiedy jesteśmy opuchnięte i mamy worki pod oczami, ale także długofalowo – skóra będzie w naprawdę widocznie lepszej kondycji.

Ceny rollerów wahają się w zasadzie w zależności od tego… gdzie go kupujemy. W zależności od tego, czy wybierzemy niepozorny sklep lub dostawcę internetowego, albo zdecydujemy się na zakup w modnym sklepie z eko kosmetykami, zapłacimy za niego od 30 do nawet 150 złotych – mimo, że właściwości i działanie zapewnią one takie samo.

Poza magicznymi mocami przepisywanymi mu obecnie przez kobiety na całym świecie, nie można odmówić mu też urody. Najbardziej popularny jest, owszem, wałek jadeitowy – w delikatnie zielonym odcieniu. Ale dostać możemy też rollery wykonane z kwarcu, kryształu górskiego, ametystu, sodalitu, tygrysiego oka… W zasadzie całą tęczę wałków do twarzy. Sam kamień ma przy dobroczynnym wpływie na cerę niewielki wpływ, na przykład kwarce nieco lepiej zatrzymują zimno, a jadeit pobudza układ limfatyczny do działania i potrafi zmniejszać pory, jednak nie jest to na tyle istotne, aby decydowało o tym, jaki wałek powinniśmy zakupić. Najlepiej kierować się zatem po prostu jego kolorem i wybrać taki, który najbardziej nam się podoba.