Piękna cera? Podaruj jej odrobinę… oleju

Świeża, pełna życia i oczywiście… bez zmarszczek? O takiej cerze marzymy. Nie bez powodu firmy kosmetyczne sporą część swoich budżetów przeznaczają na kampanie reklamowe.

Kolejne kremy, odżywki, toniki i inne specyfiki, opatrzone działającą na wyobraźnię formułką „new”, mają nas przekonać do tego, by poddać twarz następnemu kosmetycznemu eksperymentowi.

W dobie różnych alergii i rozprzestrzeniania się czynników negatywnie wpływających na kondycję skóry, coraz częściej sięgamy po metody alternatywne.

Z jednej strony mamy więc bogatą ofertę produktów drogeryjnych, z drugiej – ofensywę „ekotrendu”. Czy nasza cera może bez szwanku przejść przez kolejne, serwowane jej, terapie?
Podobnie jak w innych kwestiach, również i w tej, wrażliwej niczym skóra z problemami dermatologicznymi, warto zachować zasadę „złotego środka”. Będzie nim z pewnością powrót do natury. Nie rezygnujmy jednak od razu z tego, co proponuje nam wieloletnie doświadczenie naukowe. Laboratoria chemiczne nie muszą być naszym „wrogiem”.

Umiejętne łączenie mocy natury z nauką może wpłynąć pozytywnie nie tylko na kondycję naszej skóry, ale również… „kieszeni”.

Recepta jest bardzo prosta – wybierajmy produkty jak najmniej przetworzone (czyli np. kremy z niewielką liczbą składników, bazujące na naturalnych komponentach, bez substancji alergizujących i kancerogennych, takich jak: detergenty (SLS i SLES), PEG i PPG (emulgatory), konserwanty (m.in. parabeny, formaldehydy) i pochodne ropy naftowej (parafiny).

Dobrej jakości kosmetyki (szczególnie dermokosmetyki) mogą skutecznie odżywić skórę i lepiej niż produkty w pełni naturalne – nawilżać ją.

Nie zapominajmy jednak o znanym powiedzeniu, według którego prawdziwie dobrymi środkami kosmetycznymi są te, które moglibyśmy… zjeść – wówczas możemy być pewni, że będą one dobre także dla skóry.

W grupie odkrywanych na nowo naturalnych specyfików znajdują się bogate w zdrowe tłuszcze z grupy Omega oleje roślinne. Są one źródłem drogocennych dla skóry witamin (w tym A i E) i innych antyutleniaczy, eliminujących destrukcyjną działalność odpowiedzialnych za procesy starzenia, wolnych rodników.

Pamiętajmy, żeby korzystać z olejów najwyższej jakości (z pierwszego tłoczenia). Warto spróbować jaką mocą wykażą się: olej arganowy, lniany, olej z pestek winogron, wiesiołkowy, z pestek dyni czy kokosowy.

Podobnie jak w przypadku fitoterapii, skuteczność działania olejów będziemy mogli ocenić po co najmniej kilku tygodniach regularnego stosowania.